Tłumaczenie automatyczne, zwane również maszynowym, polega na komputerowym tłumaczeniu tekstu lub mowy z jednego języka na drugi. W tym ujęciu praca urządzenia polega na zastosowaniu specjalnych algorytmów językowych w czasie rzeczywistym, a następnie przekazaniu gotowego komunikatu odbiorcy.
Tłumaczenie automatyczne nie jest wbrew pozorom wynalazkiem ery Internetu. Pierwsze próby tego rodzaju działań miały miejsce już w XVII wieku, zaś pierwsze profesjonalne maszyny tłumaczące pojawiły się w latach 30. XX wieku. Oczywiście dopiero era cyfrowa pokazała prawdziwe możliwości stojące za automatyzacją prac translatorskich – i pod wieloma względami nie są one zbyt imponujące.
Owszem, szybkość tego typu prac jest rzeczywiście niezwykła. Wystarczy dostęp do Internetu, żeby skorzystać z automatycznego tłumacza obsługującego najważniejsze języki na świecie i jednym kliknięciem przetłumaczyć tekst. Niestety, jakość takiego przekładu pozostawia bardzo dużo do życzenia. Jest to tłumaczenie bardzo dosłowne, przeprowadzone na najprostszym poziomie, często bez obecności idiomów, nacechowania emocjonalnego i zupełnie wyrwane z kontekstu. Zazwyczaj jest niegramatyczne i ogólnie mało czytelne, chociaż terminologiczna zgodność tekstów oryginalnego i docelowego jest w większości przypadków zachowana. Z tego względu jako pierwszy, bardzo ogólny szkic, tłumaczenie automatyczne sprawdza się dość dobrze, ponieważ pozwala na ogólne zapoznanie się z zagadnieniem czy ze specjalistycznym słownictwem, np. technologicznym.
Oczywiście powyższe rozważania dotyczą jedynie treści pisanych. Automatyczne tłumaczenie mowy jest jeszcze trudniejsze, głównie ze względu na specyfikę komunikacji werbalnej – chaotycznej, metaforycznej, z licznymi powtórzeniami i dygresjami. Sztuczna inteligencja, z jaką mamy obecnie do czynienia, nie radzi sobie dobrze z przekładem bardzo zniuansowanej komunikacji werbalnej.