Osoby zawodowo zajmujące się tłumaczeniem zobowiązują się nie tylko do starannego i rzetelnego przełożenia treści, ale także do zachowania tajemnicy zawodowej. Związane to jest m.in. z dostępem do poufnych albo cennych danych. Na czym dokładnie polega tajemnica zawodowa tłumacza?
W tym artykule dowiesz się:
Specyfikacja pracy tłumacza
Praca tłumacza jest dość specyficzna. To zawód wymagający rozległej wiedzy z wielu dziedzin. Osoba zajmująca się przekładaniem informacji musi posiadać do tego pewne kompetencje – powinna przede wszystkim wiedzieć co tłumaczy. W dzisiejszych czasach dla wielu osób posługiwanie się językiem innym od ojczystego zwykle nie stanowi problemu, ale tzw. small talk czy proste teksty są prostsze do tłumaczenia i zrozumienia niż teksty specjalistyczne lub dokumentacji urzędowej. Dodatkowo tłumacz powinien wzbudzać zaufanie, bo bez tego ten zawód nie miałby sensu istnienia.
Tajemnica zawodowa w pracy tłumacza
Tajemnica zawodowa zabrania przekazywać informacje, które mogłyby narazić na szkodę interes innej osoby, firmy lub instytucji. Reguła ta znajduje się w niemal wszystkich kodeksach tworzonych przez organizacje zrzeszające tłumaczy ustnych i pisemnych. Tłumacz zobowiązany jest do zachowania w tajemnicy faktów i okoliczności, z którymi zapoznał się w związku z wykonywaniem swoich obowiązków, przede wszystkim ma mocy ustawy z dnia 25 listopada 1994 roku o zawodzie tłumacza przysięgłego.
Do zadań tłumaczy należy przekładanie spotkań, listów, ale także dokumentów i pism urzędowych mających moc prawną (np. świadectwa ukończenia edukacji, akty notarialne, testamenty, umowy, wyroki sądowe, dokumentacja lekarska albo akty urodzenia). Dyskrecja wiąże się z tym, że tego rodzaju dokumenty zawierają dane wrażliwe, np. szczegółowe dane osobowe, które nie powinny być ujawniane osobom trzecim. Zdarzają się także sytuacje, że poufność jest tak ważna, ponieważ to od niej zależą losy danej firmy. Przykładem może być tutaj chociażby przekład umowy handlowej. Skutki wypłynięcia szczegółów dotyczących współpracy danych przedsiębiorstw mogą być naprawdę niepożądane i przynieść niemałe konsekwencje.
O konieczności dochowania zasady poufności zawodowej mówi ustawa o zawodzie tłumacza przysięgłego (art.14 pkt 2). Naruszenie tajemnicy zawodowej traktowane jest jak przewinienie. Z tych względów jej złamanie może zakończyć się dla tłumacza poważnymi konsekwencjami: upomnieniem, naganą, karą finansową, a nawet zawieszeniem lub utratą prawa do wykonania zawodu.
Dość surowa regulacja tajemnicy zawodowej tłumaczy wynika z tego, że są oni osobami zaufania publicznego. Posiadają oni dostęp zarówno do wszelkich dokumentów oraz pism, które pochodzą od osób prywatnych, jak również wgląd do dokumentów czy pism sądowych wydawanych przez organy administracji publicznej. Zdawać sobie należy sprawę z tego, że pozyskana w czasie pracy tłumacza wiedza, nie jest dedykowana osobom trzecim. Z tych względów są oni bardzo mocno zobowiązani do zachowania ścisłej tajemnicy zawodowej. Dodatkowo dochowanie tajemnicy jest konieczne dla ochrony wszystkich stron danej sprawy, jak również do zrodzenia relacji, która oparta powinna zostać na wzajemnym zaufaniu.
Zaznaczyć trzeba, że tajemnica zawodowa jest chroniona prawnie. Jednak są od tego wyjątki. Może dojść do ujawnienia informacji na podstawie tzw. zwolnienia prokuratorskiego, ale tylko w ściśle określonych sytuacjach – gdy wymaga tego prawo. Tłumacz zwolniony jest z zachowania poufności, gdy jest w posiadaniu informacji mogących pomóc organom państwowym w wymierzeniu sprawiedliwości, gdy zgłasza odpowiednim organom możliwość popełnienia przestępstwa lub gdy zeznaje w sądzie. Jednak i te sytuacje nie do końca zostały właściwie określone, bo dojść może do tego, że prokurator pozna informacje, do których nie powinien mieć dostępu. Z tego powodu w 2019 roku Rzecznik Praw Obywatelskich – Adam Bodnar wystąpił do Ministra Sprawiedliwości o zmianę tego prawa. Według niego zażalenie tłumacza na prokuratora nie wstrzymuje przesłuchania, dlatego zwolnienie danego tłumacza z tajemnicy powinno zostać rozpatrzone przez sąd przed danym przesłuchaniem. Ponadto wskazał, że polskie prawo nie reguluje także sytuacji, w której tłumacz (przysięgły lub nie) przekłada treści objęte tajemnicą bezwzględną, taką która nigdy nie powinna być uchylona, określoną w art. 178 i 178a kpk.
Podstawą dla Rzecznika Praw Obywatelskich do tej reakcji była sprawa wezwania przez prokuraturę jako świadka Magdaleny Fitas-Dukaczewskiej, która w 2010 roku w Smoleńsku tłumaczyła rozmowy premiera Donalda Tuska z premierem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem, gdy spotkali się oni na miejscu katastrofy smoleńskiej. Sprawa ta wzbudziła spore zainteresowanie nie tylko w naszym kraju i była wielokrotnie komentowana. Sąd stwierdził, że nie zachodzą podstawy do zwolnienia tłumaczki z tajemnic prawnie chronionych, w tym w szczególności z tajemnicy zawodowej. Uzasadnienie w mediach było określane jako „miażdżące”.
W gronie osób zajmujących się tłumaczeniem nie ma żadnych wątpliwości co do możliwości zwolnienia tłumacza z tajemnicy zawodowej. Przystępując do zawodu zobowiązani są do przestrzegania Karty Tłumacza Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich. W niej jasno określono, że każdy tłumacz zobowiązany jest do przestrzegania zakazu upublicznienia przekładanych treści czy tłumaczonych rozmów. Dodatkowo motywują to tym, że to nie oni są właścicielami czy twórcami informacji, tylko je tłumaczą – czyli przetwarzają. Nie mają więc prawa do rozpowszechniania i udostępniania przekładanych treści osobom trzecim.
Niestety zdarzają się uchybienia. Komisja Odpowiedzialności Zawodowej Tłumaczy Przysięgłych co roku rozpatruje kilkadziesiąt wniosków przeciwko tłumaczom nienależycie wykonującym swoje obowiązki. Bardzo często klienci korzystający z usług biur tłumaczeń nie mają wiedzy o tym, jak powinno przebiegać profesjonalne tłumaczenie rozmów czy dokumentów. Swego czasu dość głośno było o wyroku skazującym jedno z krakowskich biur tłumaczeń. Zajmowało się ono przekładaniem dokumentów rejestracyjnych samochodów, które sprowadzone były z zagranicy. Pracownicy tego biura robili to niezgodnie z prawem. Ich kilkuletnia działalność była jednym wielkim fałszerstwem. Pokrzywdzonych zostało tysiące klientów.
Dlaczego warto korzystać w usług tłumacza przysięgłego?
Korzystajmy więc z ofert tłumaczy przysięgłych, bo to oni posiadają specjalne kwalifikacje do tego zawodu. Udowodnili to zaliczając pozytywnie dwuczęściowy egzamin, który przeprowadzony był przed Państwową Komisją Egzaminacyjną, złożyli ślubowanie i wpisani zostali na specjalną, ogólnopolską listę tłumaczy przysięgłych. Dzięki temu mamy pewność, że tłumacz poprawnie, zachowując bezstronność i odpowiednio odczyta przekaz tekstu. Pamiętajmy, że tłumaczenia takich osób powstają zawsze na podstawie oryginalnego dokumentu, mają papierową postać i opatrzone są okrągłą pieczęcią, która odróżnia je od przekładu zwykłego tłumacza. Do tego nie musimy się martwić, że tylko samodzielne tłumaczenie zapewni nam ochronę danych. Wszelkie dokumenty przekazywane tłumaczom przysięgłym są bezpiecznie przechowywane są w biurze, a wszelkie przekazane informacje pozostają tylko w głowie tłumacza.